piątek, 14 lutego 2014

Wycieczka Part 1

A oto następny rozdział. Miłego czytania ;)


O&N




Gabriel


Zbiórka była o 4 rano więc teraz cały autobus spał. No może z kilkoma wyjątkami. Tydzień bez szkoły i to jeszcze w Berlinie. I wszystko byłoby spoko gdyby nie pan od historii. Ale nie ma bata stary pacan nie będzie miał z nami łatwo. Siedzieliśmy na tyle; Dawid, ja, Wiktoria, KarolinaMateusz i jeszcze Patrycja. Myśmy się oczywiście się gnietli podczas gdy Łukasz siedział sam przed nami... właściwie to leżał. MartynaEryk usiedli gdzieś razem. Jak romantycznie.... chyba zwymiotuję. Dawid położył głowę na moim ramieniu.
- Jezus, Maria, stary odczep się- warknąłem i popchnąłem go w druga stronę. Na Patrycję.
- Przepraszam- powiedział do niej czerwony jak burak.
- No ale teraz możemy powiedzieć że na nią lecisz- mrukną Łukasz z przodu.
- Ej, ej- wtrącił Mati- Mówimy o mojej kuzynce.
- Kuzynka czy nie trzeba przyznać, że jest niezła- prowokował Łukasz.
- Hej, ja tu wciąż jestem!- syknęła Patrycja.
- A ja tu próbuję spać więc się zamknijcie!- wtrąciła się Karolina.
- Śpiąca Królewna się znalazła...
- Nie masz się co martwić skarbie, przecież ja świetnie całuję- powiedział Mati i pochylił się by pocałować Karolinę.
- Jesteście w autobusie więc może byście przestali na te parę godzin zachowywać się jak jakieś cholerne króliki! No chyba że chcecie by cały autobus się porzygał!- krzyczał Dawid.
- Cały autobus może nie ale ja na pewno- wymamrotała Patrycja.
***
 Okazało się że przed przyjazdem do hotelu zwiedzamy muzeum. Historyczne muzeum... Wysiedliśmy z autobusu i nauczyciel zaczęli sprawdzać obecność.
-Wiktoria Starska?
- Gdzie jest Wiki?-zdziwiła się Martyna.
- Łukasza też nie ma- dodał Eryk.
- Czyżby jakiś szybki numerek?- zapytała Patrycja. Wszyscy popatrzyliśmy na nią jakby upadła na głowę. I nagle wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra, dobra do Łukasza może to jest podobne...- powiedziała Karolina. I nagle dobry nastrój wyparował tak szybko jak gust mojej matki na wyprzedaży w sklepie meblowym.
- Nie odzywaj się jak nie wiesz- warknąłem. Nagle przyszło mi do głowy gdzie oni mogą być.- A tak w ogóle to obudził ich ktoś?

Wiktoria

- Jeśli zaraz nie wstaniesz to cię pocałuję- powiedział ktoś. Otworzyłam oczy i zobaczyłam... Łukasza! Krzyknęłam i przywaliłam mu w nos. Chłopak zatoczył się do tyłu i poleciał na Gabriela.
- Przepraszam! Przepraszam, przepraszam....
- Spoko dziewczyny zawsze tak na niego reagują- śmiał się Gawryś.
- Zamknij się daj mi lepiej jakąś chusteczkę- warknął Łukasz. Zaczęłam szukać w plecaku ale żadnych nie znalazłam.
-Trzymaj- powiedział Gawryś i podał Łukaszowi paczkę.
- Przypomnij mi o tym jak następnym razem będę chciał zrobić coś miłego- mruknął Łuki.
- Naprawdę strasznie przepraszam.- powiedziałam.- Przestraszyłeś mnie.
- Widzisz jesteś tak brzydki że dziewczyny się ciebie boją!- nabijał się Gabriel.
.....- Zamknij się! Żałują, że to nie tobie przywaliłam!
- Akurat... bardziej żałujesz że to nie ja ci obiecałem pocałunku na pobudkę !
- Zamknij się!
- Ale widząc co zrobiłaś Łukaszowi na pewno nie złoże ci takiej propozycji. Nigdy w życiu! Choć pewnie ze złamanym nosem też bym fajnie wyglądał.
- Zamknij się powiedziałam!
- Nie mam złamanego nosa!- wtrącił się Łukasz.
- Tak, tak chodźcie już bo czekają na nas.- powiedział Gawryś.- Ale co powiemy o twoim naosie co? Hmmm?
- Gabriel mówię poważnie jeśli zaraz się nie zamkniesz to tobie też przywalę- syknęłam.
- No na pewno. Hahhahahha-  śmiał się Gabriel.
- Ni martw się Wiki jak będziesz chciała się z nim bić zgłoś się do mnie. Rezem mu dokopiemy.- obiecał Łukasz i wyszedł z autobusu.
- Widzisz twój przyjaciel jakby co mi pomoże, więc szczerz się- powiedziałam.
- Wątpię, mówi tak bo wciąż jest w lekkim szoku. Ale jak dojdzie do siebie i zrozumie że prawie złamałaś mu nos... jak go znam już pewnie wolałby zgolić głowę na łyso, czy coś w tym stylu, niż ci pomóc.  
***
- Może mi ktoś powiedzieć po co myśmy tu przyszli?- zapytałam. Chodziliśmy po muzeum już chyba z dwie godziny.
- Oglądać garnki sprzed 3 tysięcy lat- mrukną Mati.
- Zobaczcie, zobaczcie!- pisnęła Sabina.- Tu są narysowane te mutanty!
- To nie są mutanty kretynko, tylko mamuty- poprawił ją Łukasz.
- Mutanty!
- Nie, mamuty!
- Mutanty!!
- Mamuty!!
W końcu nauczyciel przerwał swój wykład i podszedł do nich. Puścił kazanie, że to muzeum, że coś tam, że wszyscy pewnie sobie pomyślą, że przyjechaliśmy z jakiejś wsi. Gabriel wybuchną śmiechem . Ludzie się zaczęli na nas gapić i pokazywać palcami. nasza wychowawczyni nie wytrzymała i kazała nam ustawić się w pary. Łukasz i Sabina byli razem w parze co było strasznym błędem bo znów zaczęli się kłócić i wyzywać. Ale i tak najlepiej miał Gabriel. On do pary miał swoja byłą dziewczynę. Klaudię.

Gabriel

-Powiedziałabym, że miło cię widzieć ale nie lubię kłamać- powiedziała Klaudia.
- Nie lubisz kłamać? A co robiłaś przez ostatnie miesiące?
- Nic nie rozumiesz- warknęła.
-Tu nie ma nic do zrozumienia. Przespałaś się z chłopakiem swojej kuzynki, później chodziłaś z przyjacielem  już wtedy byłego chłopaka. Codziennie przyglądałaś się Martynie. Widziałaś że cierpi, przez ciebie!
- Myślisz że to było takie proste?!
- Dla takiej suki jak ty? To było dziecinnie proste!
- Nie chce z tobą o tym gadać!
- Nie mamy o czym gadać! Zrozum to!
- Nie mamy o czym gadać? Jakoś Zuzy tak nie traktowałeś. A ona zrobiła dokładnie to samo co ja!
- Po pierwsze; Zuza nie spała z chłopakiem swojej kuzynki. Ona w ogóle nie spała z Fabianem! Po drugie on jej się podobał a tobie Eryk był całkiem obojętny! A po trzecie:  Fabian to palant nie musiał być zalany w trupa żeby zdradzić Wiktorię! W przeciwieństwie do Eryka!
- Dobra zrozumiałam. Wiem co zrobiłam! Ale naprawdę tego żałowałam.
- Ale na to już trochę za późno!- krzyknąłem.
- Tak, tak.... Gabriel?
-Co?!- zapytałem. Byłem na nią strasznie wściekły. Próbowała się wybielać i porównywać do Zuzy. Chodź  wiedziałem że  sytuacja jest podobna, to i tak nie mogłem dać spokój Klaudii. Zuza nienawidziła Wiktorii i to z wzajemnością. Ale Klaudia była kuzynką Martyny.
- Gabriel... nie ma naszych klas- oznajmiła dziewczyna. Z przerażeniem rozglądałem się do około. Klaudia miła rację w sali byliśmy tylko my i jacyś inni, zupełnie obcy ludzie.
- Cholera, musimy ich znaleźć- mruknąłem i pociągnąłem ją w stronę następnej sali. Tam tez nikogo nie było. Chodziliśmy już chyba 20 minut i nikogo nie znaleźliśmy.
- Zgubiliśmy się!- pisnęła Klaudia.
- Tak widzę. A czyja to wina?
- Twoja!
- Moja? Chyba cię pogięło!
- Mnie? Nie. Ale ciebie chyba tak! Gdybyś się nie zaczął kłócić  nic by się nie wydarzyło!
- Gdybyś się nie przespała z Erykiem to rzeczywiście nic by się nie wydarzyło!
- A ty znów o tym?!
- Tak. I nie oskarżaj mnie że to wszystko moja wina. Jesteś po prostu jednym wielkim problemem! A ja jak dowiedziałem się co z ciebie jest powinienem zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze z tobą zerwać. Po drugie napisać ci na czole; dziwka.  Żeby wszyscy wiedzieli jaka naprawdę jesteś.
- I ty to mówisz? Co chwilę masz nową dziewczynę!
- Ale ja nie daję dupy na zawołanie!
- Ja też nie, kretynie!
- Klaudia! Gabriel!- nagle koło nas zjawiła się Martyna. Uścisnęła kuzynkę. - Tak się martwiłam! Chodzicie, wszyscy was szukamy.
***

Oczywiści nieźle nam się oberwało. Wychowawczyni oznajmiła że jak wrócimy to kara na pewno mnie nie minie i nie będą to jakieś punkty na minus, o nie ! Ona już coś wymyśli by uprzykrzyć mi życie. Do hotelu dotarliśmy około godziny 17, zjedliśmy kolacje i poszliśmy do pokoi żeby się rozpakować. Ja miałem wspólny pokój z Matuszem. Eryk i Łukasz razem i tylko Dawid miał pecha, bo jego współlokatorem był Marcin. No ten tydzień na pewno będzie ciekawy. Jutro zwiedzamy miasto a pani z matmy stwierdziła, że mnie będzie prowadzić na smyczy. No na pewno. Chyba w snach. Wyszliśmy na korytarz żeby pograć w piłkę.
- Podaj do mnie!- krzyknął Dawid. Podałem. Dawid zaczął cofać się do tyłu i nie zauważył stojącego z nim stolika na którym stała jaka waza. Która wyglądała na cenna. Rozległ się okropny hałas, gdy waza poleciała na ziemię i roztrzaskała się na kawałki.
- Co to za hałasy?!- krzyknął pan od historii.
- No to po nas...- mruknąłem. 


5 komentarzy:

  1. Heeej ;*
    Świetny rozdział ♥♥♥
    Uhh... Nie mogę się doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział (tak jak zawsze). To jak Wiktoria uderzyła Łukasza było wspaniałe...
    (Złamanie nosa uważam za zabawne- jest ze mną coraz gorzej.) Oficjalnie moim hasłem na przyszły tydzień jest "Byle do piątku"
    Całusy :****************

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahaha ej myślałam że będzie jakaś akcja że wiktoria sb pomyśli że skoro nie ma Gabriela i Klaudii to pewnie się pogodzili i tego ten... xD żal xD . Ale rozdział fajny ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Czekam na nexta. <3

    http://uciekacnadno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mutanty <3
    Chyba było im za ciasno w tym autobusie xd
    Czekam na następny, Tia :)

    OdpowiedzUsuń