piątek, 22 listopada 2013

Rozdział 24.

No i przed wami następny rozdział. Przepraszamy za błędy. Czekamy na wasze komentarze i pytania. Zapraszamy do czytania. ;))



Wiktoria

Obudziły mnie promienie słońca. Wstałam z łóżka we wczorajszych ciuchach. Łooo musiało być ostro.  W ogóle jak ja się tu znalazłam? Krążyłam wzrokiem po pokoju i zatrzymałam się na jednym punkcie. Była nim kanapa, na której spał Gabriel. Słodko sobie wyglądał. Znalazłam koc i chciałam go przykryć, lecz kac chyba pogorszył moją koordynację. Potknęłam się i wylądowałam na nim, budząc go.
-No, no, no. Wiedziałem, że na mnie lecisz- odezwał się.
Wstałam z niego, przewracając oczami. On zrobił to samo tylko dodał do tego kpiący uśmiech.
-Dziękuję za pobudkę, a teraz będę się już zbierał.
-No paa- zawołałam za nim.
Po wyjściu Gawrysia podreptałam do łazienki i wzięłam długą, odprężającą kąpiel. Kiedy skończyłam, ubrałam się. Zeszłam do kuchni po tabletkę przeciw bólową, ponieważ wczorajsza impreza dawała się we znaki. Potem wyszłam z domu i zobaczyłam Gabriela wsiadającego na motor.
-Nie rozumiem jak możesz na tym jeździć- przerwałam ciszę.
-Księżniczko ja po prostu lubię zapierdalać!
-Ymm to wolno zapierdalaj, bo chciałabym cię jeszcze kiedyś po wkurzać.
-Nie martw się o mnie. Nie jeżdżę szybciej niż mój anioł stróż. Patrz- powiedział, założył kask i ruszył.
Chyba chciał się popisać przede mną. Nagle stało się coś co nie powinno mieć miejsca! Odwrócił się, dosłownie na kilka sekund i uśmiechnął do mnie. Przez to nie zauważył nadjeżdżającego auta i. . . Stałam jak słup soli. Nie mogłam w to uwierzyć. Jeszcze przed chwilą stał obok mnie i rozmawialiśmy, a teraz leżał na ziemi i się nie ruszał. Nie, nie, nie, nie, nie, nie! To się nie dzieje, to się nie dzieje! Długa. Puściłam się biegiem. Szybciej, szybciej, szybciej! Dotarłam. Nie zwracając na ból i upadłam na kolana obok Gabriela.
-Na co pan czeka?! Niech pan dzwoni po karetkę!- krzyknęłam do kierowcy.
Sama zdjęłam ostrożnie kask z jego głowy. Łzy spływały mi po twarzy. Sprawdziłam czy oddycha. Oczywiście na moje szczęście było wręcz przeciwnie.
-Już jadą- oznajmił kierowca.
On nie wytrzyma do jej przyjazdu! Starłam łzy z twarzy i zaczęłam go reanimować. 30 ucisków 2 wdechy.
-Żyj, żyj, żyj, żyj. Proszę żyj!- powtarzałam histerycznie.
30 ucisków 2 wdechy.
-No dalej! Nie zostawiaj mnie samej! Ja nie dam rady bez ciebie!
30 ucisków 2 wdechy. Byłam zmęczona, ale nie mogę przestać, bo to się źle dla niego skończy. Dam radę, dam radę.
-Kurwa Gawryś słyszysz!? Nie zostawiaj! Żyj, proszę cię żyj!
30 ucisków 2 wdechy.
Cały czas go reanimowałam, modląc się w duchu żeby mnie nie opuszczał. Po chwili Gabriel zakaszlał i wypluł krew. Patrzył na mnie tymi swoimi ciemnymi oczami. Chciał chyba coś powiedzieć, ale mu zabroniła.
-Ciiii choć raz nic nie mów. Będzie dobrze, będzie dobrze, dobrze- powtarzałam jak mantrę.
Przyjechała karetka i Gabriel zniknął mi z oczu.
-Jadę z nim- uparcie powiedziałam do ratownika.
-A kim pani jest?
-Wiktoria Starska jego dziewczyna- odpowiedziałam, bo wiedziałam, że inaczej mnie nie wezmą ze sobą.
-Dobrze, proszę wejść.
Posłusznie weszłam do karetki. W drodze do szpitala nastąpił zanik czynności życiowych. Gabriel znowu był reanimowany. Łzy leciały mi jak wodospady. Już nawet nie miałam siły ich otrzeć tylko obserwowałam ratowników próbujących uratować Kwiatkowskiego.
-Nie, nie, nie, nie! Nie zostawiaj mnie! Proszę!
Po chwili byłam cała mokra, a nade mną stał uhahany Gabriel.
-Co jest?- zapytałam zdezorientowana.
-No bo to było tak. Obudziłem się i miałem się zbierać do domu, ale usłyszałem jak powtarzasz "żyj, żyj, żyj". Chyba śnił ci się koszmar. Chciałem cię obudzić, ale nie udawało mi się, więc użyłem drastycznych środków.
O rany, a więc to był tylko sen? Uff jaka ulga.
-Jak dla ciebie drastyczne środki to kubek i woda, to ja dziękuję- odparłam.
-No tak to ja już będę się zbierał. Naraska księżniczko.
Uśmiechnęłam się i pomachałam na pożegnanie.



*   *   *

Siedziałam w kuchni i jadłam śniadanie. Kurde, ale burdel muszę tu posprzątać. Mama mnie zabije jak to zobaczy. O wilku mowa.
-Co tu się stało?!- zawołała.
O fuck, fuck!
-Już sprzątam- tłumaczyłam się.
-Ja myślę, że sprzątasz. Jak wrócę dom ma lśnić. Dosłownie. Ola chodź idziemy.



*   *   *

Kiedy mama wróciła już kończyłam sprzątać. Właśnie odkurzałam. Swoją drogą ciekawe gdzie tak długo była. I to jeszcze z Lolcią.
-Mamo dlaczemu Wiktoria sprząta?- zapytała mała.
-Dlaczego? Zapytaj się jej- odpowiedziała obojętnie.
O Boże, pewnie będzie mi to wypominać przez najbliższy rok. . .Skończyłam porządki i chciałam iśc do siebie przebrać się. Miałam iść do Martyny, ale nie. . .
-Wiktoria mamy wesele.
-Kiedy?- zapytałam ciekawa.
-W sumie to za tydzień.
-Aha fajnie, że się teraz dowiaduję!
-Nie martw się my z tatą też się niedawno dowiedzieliśmy. Poza tym mam dla ciebie idealnego towarzysza.
-No cóż to na pewno nie Dawid bo on wyjeżdża- mruknęłam.
Fabian też, bo rodzice go nie znają.
-Twoją osobą towarzysząą jest Gabriel. Cieszysz się?
-Wohoo! Będzie ubaw po pachy- odparłam bez entuzjazmu.- W ogóle się zgodził?
-Oczywiście, że się zgodził. Tylko oboje pojedziecie jego autem, bo on nie wyrobi się żeby pojechać z nami.
-Super. Mogę już iść?
-Tak, tak- odpowiedziała mama.
Gdy szłam do siebie doszło do mnie co powiedziała mama. Jadę z Gabrielem na wesele!
-Mamo!- zbiegłam do niej szybko.- Mamo czemu akurat Gabriel?
-Otóż jego kuzynka wychodzi za Marka. Obie z jego mamą stwierdziłyśmy, że dobrze by było
gdybyście poszli razem. A teraz przepraszam, ale muszę nadrobić papierkową robotę. Idź już!
Mama była wściekła. Ja za to czułam się jak jakaś frajerka. Żeby mama ogarniała mi chłopaka na wesele?! Ale wstyd. Jeszcze pewnie go zmuszały. . .



*   *   *

Miałyśmy się wszystkie spotkać u Martyny. Wzięłam ze sobą Lolcię i poszłyśmy po Karolinę, a potem we trójkę ruszyłyśmy w kierunku domu Martyny. Oczywiście nie zawracałam sobie głowy pukaniem. Klaudii chyba nie było w domu, bo od razu by się czepiała. Pewnie gdzieś się szlaja ze swoim "super" koszykarzykiem, który znając życie zostawi ją za miesiąc. Poszłyśmy do pokoju Martyny i szczeny nam opadły. Brunetka siedziała w stercie ciuchów i pakowała wszystko do wielkich walizek.
-Martyna!- krzyknęłam.- Co ty robisz?!
-Poluje na słonie, nie widzisz?- nawet nie podniosła na nas wzroku.
-Martyna nie odjeżdżaj! Zostań z nami!- Karolina podbiegła do niej i przytuliła ją.
Zaczęła gadać beznadziejne teksty w stylu "prawdziwa przyjaźń przetrwa odległość". Martyna za to patrzyła na nią jak na kretynkę.
-Jadę na święta do rodziny. Barbie nie będzie mnie przez 2 tygodnie góra miesiąc. Ale skoro chcesz się mnie pozbyć. . .
-Więc nie wyjeżdżasz dlatego, że Eryk cię zdradził?- zapytała zdziwiona Karolina.
Czasami zastanawiam się jak można być tak głupim.
-Panie i panowie oto Karolina mistrzyni faktu- syknęłam.
Ola tylko się roześmiała.
-Tak mała- mówiłam.- Jak będziesz w moim wieku to nie szukaj sobie ładnej przyjaciółki tylko mądrej.
-Ahh wiem, że jestem piękna- powiedziała Karolina odrzucając włosy do tyłu.
-W snach- zawtórowała mi Martyna.



*   *   *

Karolina grała z Olą w karty, a ja pomagałam Martynie się spakować. Pomińmy ten fakt, że młoda już dziesięć razy ograła blondi. Wieczorem, gdy już wracałyśmy spotkałyśmy chłopaków. Gabriel siedział na ławce i przyglądał się z rozbawieniem jak Mateusz próbuje rozdzielić Łukasza i Eryka.
-Wiktoria!- zawołał Dawid.- Gdzie byłyście?
Wymieniłyśmy z Karoliną spojrzenie. Chyba obie pomyślałyśmy o tym samym. Czemu nie? Pomyslałam i odpowiedziałam:
-U Martyny, jutro wyjeżdża i pomagałyśmy się jej pakować.
-Pakować?!- Eryk był tak zaskoczony, że już nie bił się z Łukaszem tylko podbiegł do nas.- Gdzie? Kiedy? Ona wyjeżdża?!-zbladł i chodził w kółko nerwowo.- Wiktoria to żart! Prawda?
-Niestety nie- westchnęła Karolina.- Będzie nam jej bardzo brakować, ale to jej decyzja- miała łzy w oczach.
No, no, no. Dobra, co jak co, ale aktorką to jest dobrą.
-Kiedy?- zapytał Łukasz.
-Jutro rano ma samolot- odpowiedziałam.
-Już jutro?!- Eryk był przerażony.
Zerwał się i gdzieś pobiegł.
-Cholera gdzie on idzie?- zapytał Dawid.
-Nie wiem, ale lepiej iść za nim- stwierdził Łukasz i razem z Dawidem poszli za nim.
Gabriel wydawał się tym rozbawiony.
-Chodź Karolina, odprowadzę cię- zaproponował Mateusz.
O nie! Posłałam przyjaciółce błagające spojrzenie. Karolina nie rób tego! Nie rób mi tego! Normalnie modliłam się w myślach. No, ale nie! Bo po co? Blondi w podskokach już szła ze swoim chłopakiem.

15 komentarzy:

  1. GENIALNY ROZDZIAŁ!!! Biedny Eryk dal sie wkrecic. Widac, ze mu zalezy na Martynie. Ze zniecierpliwieniem czekam na cd. /Eli..

    OdpowiedzUsuń
  2. i kto mial racje ? hahahahahaha wiedzialam ze Gawrys nie umrze! kity to wciskajcie komu innemu a nie mi :D
    rozdzial swietny jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabriel umarł ale w śnie Wiktorii, kto miał rację? Nooo oczywiście że my xd / O

      Usuń
    2. Ola dobrze gada. Polac jej ^^. N

      Usuń
    3. No nie wiem gdzie :D Wy gadałyście że umrze a że Wiki będzie w ciąży (wynik gwałtu) a tu żadnego gwałtu nie było :D

      Usuń
  3. PRAWIE SIE PORYCZAŁAM XD
    JESTESCIE OKROPNE ALE I TAK WAS KOCHAM !!! ;******
    czekam na dalsze potoczenie się sprawy ! xD
    wasza Pacia xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak cię Pati proszę, jak to czytałam to nie mogłam śmiechu opanować :D

      Usuń
    2. Ewelinka nie pyskuj bo to nasz blog i bedzie sie tu dzialo co chcemy. A kto wie co sie zdarzy w przyszlosci...N <3

      Usuń
  4. Mogę was udusić?! Ja tu sobie czytam, a tu nagle BUM nie ma Go! Myślałam, że padnę trupem na biurko.... Zbije ! <3
    Rozdział Genialny *.*
    Awww *w*
    Alexis :)

    OdpowiedzUsuń
  5. NIE
    NAWIDZE
    WAS!
    koniec tematu .
    .
    .
    .
    .
    Ehh... no i co tu z takimi zrobić? ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Hihi ja tam podejrzewalam, ze to sen. Ale stwierdziam, ze cudem przezyje, wiec moze nie.. ALE I TAK SEN XD / A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny blog, a te obrazki tylko jeszcze dodatkowo wszystko uzupełniają ;) Masz ogromny talent
    (Obserwujemy BLOGI? Bo ja już tak ;) Jeśli ci się spodoba mój to także zachęcam do komentowania) http://uciekacnadno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Award ;) Szczegóły u mnie.
    http://wszyscy-popelniamy-bledy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń