wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 1.

Wiktoria

Zielone pagórki, rzeczka z drewnianym mostkiem lub kładką. przeszłam przez nie i idę po cudownej, kolorowej łące. Latają motylki i wszystko jest ślicznie i pięknie. Nagle nie ma nic i ktoś woła:
- Wiki,Wiki,Wiki, Wiktoria no obudź się!-krzyczy.
Otwieram oczy z morderczym wzrokiem i patrzę, a tu przy moim łóżku sterczy Ola w płetwach. Nie no na nią się nie da gniewać i ze śmiechem pytam:
- Lolcia, mogę wiedzieć co ty masz na sobie?
- Śmieszna jesteś przecież to płetwy- odpowiada.
A po co ci one?- pytam po raz drugi.
- Wszystko muszę ci tłumaczyć! Obiecałaś mi wczoraj ,że pójdziemy na basen- mówi.
Teraz to mnie rozbawiła. Ona mi tłumaczyć ?! A może faktycznie...
- Hahahahahahahah, masz rację i chyba chciałaś się pobawić w syrenki?
- Taaak!-woła- Zadzwoń do Karoliny i zapytaj czy bawi się z nami.
- O z pewnością chce- mówię.
Karolina uwielbia Lolcię, więc na pewno się zgodzi.

* * *

Karolina zgodziła się na wypad na basen, bo ona tak jak my uwielbia pływać. Umówiłyśmy się na 10.30 a ,że była już 9.30 to postanowiłam zacząć się szykować. Założyłam strój i ubrałam się w to. Poszłam pomóc Oli, ale okazało się, że ona jest już gotowa i ubrana w swój strój kąpielowy z Arielką. To jej ulubiony ,a ona tak uroczo w nim wygląda.
- Prawdziwa z ciebie syrenka- mówię
- Nie mam ogona, ale ja wolę swoje nogi- odpowiada.
- Choć na śniadanie ty moja syrenko z nogami
Ledwo przełknęłam ostatni gryz kanapki, a rozległo się pukanie do drzwi. To pewnie Karolina. Otworzyłam jej drzwi i puściłam uśmiech.
- Gotowe na podmorską przygodę?- pyta Karolina
-Jasne!- krzyczymy obie z Olą.
Zamykam drzwi na klucz i idziemy na basen

* * *

Siedzimy z Karoliną na basenie, a ja co chwilę spoglądam na Lolcię chlapiącą się w wodzie. Moja przyjaciółka ma na sb niedawno zakupiony strój. Powiem, że bardzo dobrze prezentuje się na niej.
- Jak się udała kolacja?- pyta Karolina
- Wyszykowałam się, zeszłam z miną mówiącą "to mama mi kazała tu być" i stanęłam jak wryta- odpowiadam.
- Wiki, ty wryta?!- mówi.
- No mówię ci. Okazało się, że moim sąsiadem jest mega przystojniak.
- To ty ślepa jesteś, że go jeszcze nigdy wcześniej nie widziałaś?- pyta
- Najwidoczniej tak. . .
- I co było dalej?- pyta zaciekawiona.
- No właśnie nic bo jak się przedstawił to musiałam się powstrzymywać żeby nie leżeć ze śmiechu na ziemi- odpowiadam.
- A co ty masz do niego?
- Bo on ma na imię Gabriel, jak ten archanioł. Czaisz?!
Karolina po tym co usłyszała miała twarz ja ściana. Znaczy bladą jak ściana.
- Dobrze się czujesz?- pytam zmartwiona.
- T e n Gabriel?- pyta.
- Ale o co ci chodzi?!
- Przecież to kumpel Dawida- oznajmia.
- Niech sobie będzie kim chce. Nazwał mnie ślicznotką, a wiesz jak nie cierpię tych tanich odzywek!
- Wiem, wiem Wiki. Niezłe z niego ciacho, ale ja wolę Mateusza- odpowiada Karolina.
- No ci koszykarze to jednak są sexy- mówię
-Co racja to racja- odpowiada przyznając mi rację
I wybuchamy razem śmiechem. Już po chwili jesteśmy całe mokre.
- Chodźcie w końcu do wody, bo się roztopicie od tego opalania- woła Lolcia
- Ty mały potworze- mówię cała mokra.
- Nie potwór tylko syrenka!- mówi- No chodźcie!
- Już idziemy syrenko- woła do niej Karolina.
Już po chwili jest w wodzie, a ja skaczę za nią.


Gabriel
Byliśmy całą drużyną na basenie, ale reszta poszła grać w piłkę. Ja, Mateusz i Dawid wygrzewaliśmy się w słońcu. ( Brzmi to chyba pedalsko, ale tak było)
- Ej Dawid, zobacz ta laska gapi się na ciebie- mówi Mati- Pewnie wpadłeś jej w oko.
- Tak, tak wszystkie patrzą na Dawida, ble, ble, ble- mówię znudzonym głosem- Pogadajmy o czymś ciekawszym np. O ostatnim meczu, albo wiecie co pogadajmy o tej lasce. Może to na mnie się patrzy?
- Chciał byś, jest za ładna dla ciebie- mówi Mati - Jej koleżanka blondynka też ładna.
- To przecież moja Wiki,a ta blondynka to Karolina- krzyknął Dawid
Jak dla mnie to za bardzo się cieszył na ich widok, a szczególnie z tej idiotki co się ze mnie śmiała podczas wczorajszej kolacji.
- Twoja Wiki?! To może pójdziemy się przywitać?- zaproponowałem, a w głowie miałem już gotowy plam. Szliśmy w ich stronę jak jakieś bossy. Zobaczyliśmy jak dziewczyny na nasz widok szeptają i się śmieją. Gdy byliśmy już koło nich powiedziałem:
- Patrzcie obgadują nas bo jesteśmy tak atrakcyjni.
- Hahahahah, szczególnie ty- powiedziała Wiktoria- Ty to jesteś tak atrakcyjny jak moja skrzynka na listy.
- Ale się pocisnęła stary- powiedział Mateusz
- Wiki, ale my nie mamy skrzynki na listy!- powiedziała mała, chyba Ola jak dobrze pamiętam
Skoro jest taka odważna to zobaczymy czy poradzi sobie w wodzie. Wziąłem ją na ręce i razem z nią skoczyłem do 2 m basenu.
- Ty kretynie- powiedziała i ochlapała mnie wodą.
W sumie to nie zrobiło to na mnie wrażenia bo i tak byłem mokry. Wiktoria odpłynęła i już po chwili stała na brzegu.
- Gdy jesteś mokra wyglądasz jeszcze ładniej- zawołałem do niej.
Posłała mi spojrzenie ciskające błyskawice z oczu i po chwili zakrzyczała:
- Wal się dupku, jeszcze cię dopadnę


8 komentarzy: